Komentowanie nie jest możliwe
Od diagnozy Michałka minęło już prawie 4 miesiące.
Od 3 miesięcy trwają rozmowy z kliniką Cornell w Nowym Jorku i nadal nie mamy konkretnej decyzji w sprawie zakwalifikowania Michasiątka do terapii.
Codziennie walczymy o naszego synka z całych sił, ale choroba nie odpuszcza i równie mocno próbuje nam go odebrać.
Mimo ciągłej intensywnej rehabilitacji, akupunktury, zajęć z panią pedagog i logopedą widzimy pogorszenie stanu Mipapka. Choróbsko nie odpuszcza nawet w nocy i nie pozwala naszemu synusiowi spać spokojnie.
Codziennie powtarzam mojemu słońcu by walczył, by się nie poddawał, bo musi polecieć samolotem do Stanów na leczenie. On wtedy tak pięknie się uśmiecha….
Zostaw komentarz